Kolejny dzień prób i testów, zarówno samych lotów jak i postprodukcji materiału z Hassellblada… ale tego dołączonego do Mavick 3 Jak pierwsze wrażenia? Hmm…
Początki bywają trudne, a tu zaskoczenie
Gdybym nie miał na co dzień do czynienia z pełnoklatkowym sprzętem fotograficznym z najwyższej półki, pewnie byłbym zachwycony bezgranicznie. Ale jestem po prostu zadowolony, bo po pierwsze z grubsza wiedziałem czego się spodziewać, a po drugie jak na takie małe ustrojstwo, nawet w trudnych warunkach, zarówno wietrznych jak i oświetleniowych dronik daje rade! Tak czy inaczej, z tej perspektywy się nie ujmie krajobrazu bez posiadania drona z udźwigiem do kilku kilogramów, więc nie ma co narzekać;) Jestem natomiast bardzo pozytywnie zaskoczony jego zoomem optycznym x7, który został użyty na pierwszym zdjęciu.
Co najważniejsze?
Bardzo się polubiliśmy, zarówno pod kątem samego sterowania jak i obsługi wszelkich funkcji;) Po pierwszym dniu “szkolenia” z Łukasz Świętach na muszyńskim Malniku od 2 dni latam zupełnie sam, i jeszcze obyło się bez problemów, oprócz dwóch stanów zawałowych wywołanych brakiem znajomości pewnych komunikatów i czym one skutkują