Lubię nowe wyzwania
Wczorajszy, mglisty dzień nie zachęcał raczej do wyjścia w teren pod kątem zdjęć / filmów. Ale niewielkie prześwity nad mgłami tuż przed zachodem słońca podkusiły by dokonać podniebnej inspekcji i wzbić się ponad mgły. I tak oto, moi drodzy, podczas gdy my się kisimy w szarudze, tam jest tak.
Pozytywne zaskoczenie. Mavick 3 daje radę.
W ramach dalszych dywagacji nad nowym sprzętem; wciąż jestem w pozytywnym szoku nad możliwościami i jakością obiektywu typu zoom w Mavicku 3. Co do samej matrycy, wnioski, jakie mogłem wyciągnąć po obrobieniu już kilkuset zdjęć – przyjemność obróbki oczywiście daleka jest od tej przy pracy z pełną klatką, ale jest i tak powyżej moich oczekiwań. Matryca nie szumi znacznie przy wyciąganiu szczegółow z głębokich cieni, co jest kluczowe przy robieniu materiału jak tutaj – w dość trudnych warunkach oświetleniowych. Natomiast fakt, że można manualnie ustawić ISO na minimum i przymknąć przysłonę do f/8 lub nawet f/11 i uzyskać nieporuszone zdjęcia przy czasie naświetlania rzędu 1/30-1/5 sek, robi robotę. Gimbal i stabilizacja matrycy na naprawdę zacnym poziomie.
Nie mniej nie można było spodziewać się cudów od tak małej matrycy…nawet niby od Hasselbalda.
Zresztą zobaczcie sami i oceńcie poniżej panoramy wykonane dronem. Dron daję radę!
Lokalizacja: Nad Tyliczem, ujęcia ogólne i zoom w stronę Tatr Wysokich, Tatr Niskich i Lubovnanskiej Vrhovyny.